Widać, ze jedno (pierwsze w kolejności wrzucania) nie całkiem się udało. Może dlatego, że, zachęcona podstawami teorii dynamiki, próbowałam naukowej metody wykorzystania siły odśrodkowej przez wirowanie łyżką i wrzucanie jajka w oko huraganu. Wyszło dosyć poszarpane, nie całkiem takie, jakie miało być.
Ale, as they say, practice makes perfect, hence następne były już całkiem do przyjęcia:
jeśli nie masz swojej metody, spróbuj moją:
- Garnek z wrząca wodą, kilka kropel octu i soli.
- Każde jajko po kolei, nie kilka na raz.
- Rozbijasz jajko na płaski talerzyk, delikatnie.
- Wrzątek bulgoce, ale nie gwałtownie: wsuwasz jajko do wrzątku, czekasz cierpliwie 20-30 sekund;
- Płaska łyżką cedzakową unosisz delikatnie, sprawdzasz, czy białko ścięte na wierzchu (od dołu zawsze jest ścięte)
- Jeśli nie, czekasz dalsze kilka sekund. Zazwyczaj, kiedy nieproszone wypłynie na powierzchnie, jest już bardzo ścięte, nie ten efekt, o który nam chodzi – nie chcemy gotować ‘na twardo’. Jeśli zbadasz i białko już nie jest przejrzyste, delikatnie unieś ponad garnkiem na następny plaski talerzyk i przekaż dalej. Ewentualnie posuwasz z następnym jajkiem od kroku (3). Pamiętaj, że woda musi cały czas pomaleńku wrzeć.
Przykład wykorzystania: zapiekane pod sosem szczawiowym.
Dośrodkowej. Wykorzystanie siły dośrodkowej. To jest ta sama magiczna siła, która powoduje, ze w zamieszanej łyżeczką herbacie cukier gromadzi się w środku wirującej cieczy. To samo mogą zaobserwować niesłodzący patrząc na herbaciane fusy w zamieszanej herbacie. Siła dośrodkowa, to jest ta siła, która zbija kurz w środku wiru powietrznego, a który “wynalazł” Dyson w jakieś 150 lat po przemysłowych cyklonach odpylających. Odśrodkowa, natomiast to siła, dzięki której Dawid wygrał z Goliatem, rozkręcając kamień na rzemyku, jako, ze proca gumowa pojawiła się dopiero w XIX wieku.
Dawniej tez autorzy mieli zawsze do dyspozycji ‘korektora’. Jak widać rola była nadzwyczaj pożyteczna. Dziekuję