Składniki zabrane poniżej zbudują (a przynajmniej powinny zbudować!) ciasto, które mieści się rozsądnie w prostokątnej rynience do pieczenia (patrz poniżej) 30 x 20 x 10 cm (pojemność 6 l); do dużej blachy (28 x 40 x 9, czyli około 10 l) trzeba wziąć jakoś 150% składników, jeśli się nie chce mieć plaskatego placuszka . W moim przedziwnym piekarniku piekę w 325F/160C, 1 godzina jest za długo! Trzeba pilnować.
Bardzo ważne są drożdże, którym można ufać. Jeśli używasz świeże (a jak takie zawsze wolę), musisz korzystać ze sprawdzonego i zaufanego źródła – nie ma nic gorszego, jak poskładane ciasto, które nie rośnie! Postaraj się też, żeby wszystkie składniki były w tej samej, pokojowej, temperaturze (np. jajka, masło, drożdże, cytryna?) wyjęte z lodówki co najmniej 2 godziny przed robota..). Mit każe wyrabiać ciasto długo, im dłużej, tym lepiej. Ja uważam, ze trzeba wyrabiać tylko tak długo, ile potrzeba dla dokładnego wymieszania wszystkich składników. Korzystam z maszyny kiedy się da, ale uważnie, np. nie tłukę ciasta na najwyższych obrotach, raczej mieszam niż ubijam.
Na placek:
- 800g maki
- 3o0 ml mleka
- 200g cukru
- 250 ml rodzynek
- spora garść orzechów włoskich posiekanych (opcja)
- 8 żółtek
- Skorka otarta z niewielkiej cytryny
- 225 g masła
- Sól
- Esencja waniliowa
- 2 torebeczki albo 4 kopiaste łyżeczki suszonych drożdży albo 30g świeżych
- 1 jajko (do smarowania)
- Naparstek spirytusu (ostatnio, kiedy nie miałam spirytusu, dolałam kilkanaście kropel ognistej nalewki z pigwy..)
Na kruszonkę:
- 3 łyżki masła
- 3 łyżki maki
- 3 łyżki cukru pudru
Do smarowania blachy
- Masło
- Bułka tarta
- Drożdże i pół szklanki ciepłego mleka wymieszać z łyżeczką cukru i odstawić na kilka minut w cieple miejsce.
- Opłukać albo sparzyć rodzynki (wedle uważania).
- Przesiać mąkę do dużej miski, uformować dołek i wlać mieszankę drożdżową. Oprószyć po wierzchu mąką i pozostawić aż drożdże wyrosną ponad warstwę maki.
- Utrzeć żółtka z cukrem.
- Podgrzać resztę mleka (nie gorące, ale ciepławe).
- Wlać masę jajeczna do maki, wymieszać.
- Dolewać mleko do ciasta i wyrabiać, dodać sól, wyrabiać, aż ciasto gładkie i odstające od miski i dłoni.
- Rozpuścić masło i dalej, dolewając po odrobinie masła, i po odrobince spirytusu, wyrabiać aż cale masło jest wchłonięte.
- Dodać skórkę cytrynowa, rodzynki i orzechy.
- Posmarować tłuszczem formy (i, jeśli wola, posypać bułką tartą).
- Wlać ciasto do forem i odstawić w ciepło do wyrośnięcia (np. do piekarnika nastawionego na bardzo nisko, ale jednak ciepło). Ja zazwyczaj stawiam na lodówce, albo, jeśli foremka nie ogromna, stawiam przykryta szmatka pod lampą na biurku..
- Zrobić kruszonkę (widelcem albo urządzeniem do jajek wymieszać wszystko aż będzie jednolicie grudkowate).
- Rozbić jajko i mocno roztrzepać.
- Kiedy ciasto wyrośnie (2 godziny?) do dwukrotnej objętości wyjąc formy z pieca.
- Piec nastawić na 350F/175C.
- Posmarować powierzchnie ciasta jajkiem.
- Posypać kruszonka, wstawić do gorącego pieca i piec, aż gotowe. Starać się nie otwierać drzwiczek piekarnika przez pierwsze 45 minut. Potem testować patyczkiem, nie wysuwając rynienki z pieca.