Dobra, łatwa, całkiem interesująca odmiana kurzych nóżek z bbq. Łatwa, bo marynujesz i potem grillujesz – posmaczek arbuzowy ciekawie egzotyczny.
Grillowanie kurczaka jest zawsze dosyć marudne – trzeba jakoś sobie dawać radę ze spływającym tłuszczem. Ja znalazłam wyjście używając jednorazowej aluminiowej tacki z żeberkami. W ten sposób kładziesz kawałki kurczaka, zamykasz bbq, i co jakiś czas zaglądasz, przewracasz – wszystko czysto i bezpiecznie. Całe zło gromadzi się w tacce, którą potem po prostu wyrzucisz, razem ze zgromadzonym tłuszczem.
(dla 4-6 osób)
Marynata:
- 150 ml (na oko większa połowa szklanki) świeżo wyciśniętego soku z miąższu arbuza (wzięłam około 200g czerwonej masy, już bez zielonej skórki, i zmieszałam blenderem, potem przez sitko, delikatnie naciskając szeroka łyżką)
- 150 ml (na oko większa połowa szklanki) dobrego octu balsamicznego
- 75 ml brązowego cukru
- 75 ml sosu sojowego
- 2 łyżki oleju lub oliwy
- 2 łyżki musztardy
- 2 roztarte ząbki czosnku
- 2 łyżeczki słodkiej czerwonej papryki w płatkach (ewentualnie chili, jeśli wolimy ostrzejszy smak)
- 4-6 nóżek kurczaka (udka z pałkami)
- Mieszasz sok arbuzowy z octem, cukrem, sosem sojowym, olejem, musztardą, czosnkiem i płatkami papryki.
- Polewasz tą marynatą udka i wstawiasz na noc do lodówki. Ja zwykle marynuję w torebce plastikowej z suwakiem, co kilka godzin przewracam ją, żeby marynata równo pokryła wszystkie części mięsa.
- Mięso osączasz, pozostawiając marynatę. Pozwól kurczakowi teraz dojść do temperatury pokojowej.
- Rozgrzej grill lub piekarnik?
- Ułóż udka na grillu lub na patelni grillowej (albo na żeberkowej tacce), zamknij pokrywę.
- Piecze je do miękkości (ok. 40 minut), odwracając co jakiś czas i smarując marynatą. Trzeba dosyć delikatnie przewracać, bo, w miarę pieczenia, skóra oddziela się od mięsa – spróbuj zachować nóżki w całości.. o ile się da..
Jeśli coś zostanie po uczcie, szczelnie przykryte poczeka w lodówce na lunch jutro. Doskonałe!