Ja zazwyczaj preparuję sarninę tak, jak pieczeń wołową, czyli piekę na uniesionej na blachą półeczce rusztowej, w której zbiera się wyciekający w czasie pieczenia sos.
Jedyna różnica to marynowanie – minimum jeden może dwa dni w chłodnym miejscu. Ja zwykle wszystkie swoje marynowania organizuje za pomocą zasuwanych szczelnie plastikowych torebek, które przewracam, kiedy mi się przypomni.
- kawałek (albo całość) udźca z sarny
marynata (poniższe wystarcza na około 1-1.5 kg mięsa)
- 1 cebula
- 2 marchewki
- 500 ml czerwonego wina
- 1 liść laurowy
- 5 jagód jałowca
Reszta:
- 10 dag tłustego boczku w plastrach
- 125 ml śmietany
- 1 łyżeczka borówek .lub żórawin (ze słoika)
- szczypta startej skórki z cytryny
- szczypta cukru
- sól, pieprz
Przyrządzisz marynate:
- Cebulę obrać, posiekać.
- Marchew oczyścić, pokroić w kostkę.
- Mięso umyć, osuszyć.
- Wino zagotować z 500 ml wody, liściem laurowym, jałowcem, 1/4 łyżeczki soli i warzywami.
- Wystudzić.
Marynujesz:
- Do marynaty włożyć mięso, odstawić na dwa dni w chłodne miejsce, często odwracać.
- Mięso wyjąć, osączyć.
- Zachować płyn od marynowania.
Pieczesz:
- Nastawić i rozgrzać piekarnik na 325F (170C).
- Na uniesionej blasze posądzić mięso, okryć płatkami boczku i wstawić do gorącego pieca.
- Jeśli ma się termometr do mięsa, wsadzić.
- Piec aż będzie upieczone (na medium jakoś około 45 minut na kilogram?).
- Mięso zdjąć, przykryć folia na 10-15 minut.
Wykańczasz sos i podajesz:
- Pozostałą marynatę przetrzeć, połączyć z sosem z pieczenia, wszystko rozgrzać i ewentualnie doprawić borówkami, śmietaną, skorka, dosolić i dopieprzyć
- Kroić w mięso w poprzek włókna, ułożyć na rozgrzanym półmisku, polać sosem i podawać natychmiast. Z winem!
ten przepis jest wspaniały!pozdrawiam