Rekomendacje poniżej wykonają około 18 biszkopcików normalnej wielkości. Zazwyczaj foremka ma 12 muszelkowych miseczek o szerokości/długości jakoś 5×7 cm. Moje silikonowe są trochę mniejsze, wiec mieszając ciasto muszę przygotować dodatkowe ogniotrwałe pojemniczki, w które wpycham co się nie zmieści do muszelek. Przepis produkuje znakomite ciasto, ale nie daje się łatwo podzielić – dwa jajka dają mało możliwości łamania. Może spróbuję małe jajka zamiast dużych?
- 2 duże jajka
- 60g białego cukru
¼ łyżeczki esencji waniliowej - 60g niesolonego masła
- 60g mąki pszennej
- ¼ łyżeczki proszku do pieczenia
- masło do posmarowania foremek
- trochę gorącej wody – najlepiej czajnik napełniony i włączony do gotowania.
- opcjonalnie, cukier puder dla posypania ciasteczek po wyjęciu z foremek – łatwa metoda ukrycia drobnych niedokładności przy wyjmowaniu ciasteczek z pieca…
A więc:
- Przygotowuje dokładnie wszystkie składniki.
- Przesiewam make do miseczki, do niej proszek do pieczenia. Cukier odmierzam do oddzielnej miseczki.
- Masła odmierzam 60g i małą łyżkę, bo cześć wykorzystam do smarowania foremek – wygodnie będzie je mieć też rozpuszczone. Masło znajduje się teraz w naczyniu, które umożliwi rozpuszczenie go na stan płynny.
- Miseczka na grzanie jajek i czajnik z gorącą wodą do jajek i do miseczki miksera.
- Pędzelek do smarowania foremek.
- Rozpuszczam masło
- Jajka w całości (w skorupkach) zalewam wrzątkiem i zostawiam w miseczce na kilka minut (5?).
- Wlewam wrzątek do miseczki miksera, żeby tez była ciepła.
- Smaruję foremki masłem. Większość masła czeka na swoją kolejkę do mieszania ciasta.
- Piekarnik na 210C/425F.
- Wylewam wodę z miseczki mikserowej, wycieram czystą szmatka albo papierem.
- Wbijam do miski ciepłe jajka , dorzucam cukier i zaczynam tłuc. Tłukę tak długo, aż masa jest jednolita, lekka, i jest jej dwa razy więcej niż objętość składników na początku..
- Dodaje wanilie i tłukę dalej.
- Teraz powoli, może ręcznym berłem trzepaczkowym, wprowadzam mąkę i proszek do pieczenia.
- Wreszcie masło, cierpliwie, ale delikatnie, żeby jednak się wdało.
- Łyżką do muszelek na foremce, nie więcej nic połowa pojemności, będzie rosło.
- Do pieca, na kilkanaście minut, aż zbrązowieją delikatnie.
- Na siatkę do chłodzenia ciast – czyli wyjmujemy z muszelek, jak się da, delikatnie, ale stanowczo. Muszą stygnąc na powietrzu. Teraz ewentualnie cukier puder, zanim wystygną całkiem.
- Podaje natychmiast (z herbatą, kawą) albo, po całkowitym wystudzeniu, zamykam szczelnie do pudełeczka i niech siedzą, aż nadejdzie ich pora.