Poniżej składniki na 18 ciasteczek
- 2 jajka
- 0.75 łyżeczki esencji waniliowej
- szczypta soli
- 60 g cukru
- 75g mąki, przesiane przez sitko (i troszkę do posypania foremki)
- 1 łyżka utartej skórki cytrynowej
- 75g roztopionego masła ( i trochę do smarowania foremki)
- Cukier biały albo puder do posypania czy dekoracji
- Smaruję foremkę masłem, oprószę mąką.
- Nastawiam piekarnik na 375F/190C.
- Elektrycznym mikserem, na wysokiej prędkości, ubijam jajka z esencją waniliową i solą, aż mieszanka wyraźnie pojaśnieje.
- Nie przerywając ubijania stopniowo dodaję cukier (może w trzech ratach?) i ubijam, aż mieszanka zgęstnieje – najmniej 5 a może nawet 10 minut). To w sumie ważne – im więcej powietrza uda się wbić do ciasta, tym bardziej pulchne. Wszystkie następne operacje będą temu przeciwdziałały, wiec warto się teraz pomęczyć.
- Znów partiami, może na 3 raty, szybko ale delikatnie wmieszam przesianą mąkę. Może ręczne berło trzepaczkowe?
- Teraz otarta skórka cytrynowa i masło, polewane na ciasto dookoła krawędzi miski, i dokładnie wmieszane w ciasto.
- Łyżką rozmieszczę ciasto w muszelkach foremki. Początkowo rośnie, ale pod koniec pieczenia wyraźnie się kurczy, więc można nakładać pełne muszelki.
- Do pieca, na 12-14 minut ( aż brzeżki muszelek zbrązowieją, a kiedy dotkniesz palcem ciasteczka, lekko sprężynuje).
- Po wyjęciu z pieca układam na siatce chłodzącej, i ewentualnie posypuje cukrem.
W wersji czekoladowej można pominąć skórkę cytrynową, powiększyć ilość cukru do 80g, i zamienić 2 łyżki mąki na 2 czubate łyżki niesłodzonego proszku kakaowego.