Szlachetne, w sumie łatwe do upieczenia – trzeba tylko pilnować czasu albo znajomego testu patyczkiem, bo nigdy nie wyglądają na gotowe a są całkiem upieczone..
Marudne troszkę przygotowanie foremki – ale w sumie można się przyzwyczaić i nie boli tak, jak na pierwszy rzut oka się wydaje. Potem już wszystkie składniki do miksera – i leci..!
Na 18 ciasteczek zwykłego wymiaru (7 cm długości, 4,5 cm szerokości w najszerszym punkcie muszelki) trzeba przygotować:
Do smarowania foremki
- 30 g masła – ja proponuje rozpuszczone, bo łatwiej smarować pędzlem wnętrza muszelek
 - kilka łyżeczek mąki
 
Do ciasta:
- 55 g masła, nie solonego
 - 40 g mąki pszennej
 - 100 g cukru pudru
 - 40 g mielonych migdałów
 - płaska łyżeczka proszku do pieczenia
 - 1,5 łyżeczki mielonego kardamonu
 - plaska łyżeczka mielonej kawy (sucha, nie parzona)
 - 30 ml zaparzonej, wystudzonej kawy espresso
 - 2 białka
 - szczypta soli
 - 40 g orzechów włoskich, posiekanych z grubsza
 
Do wykończenia:
- 75 ml kawy espresso
 - 50 g cukru
 
Przygotowuje foremkę:
- Smaruję muszelki roztopionym masłem (najlepszy tu jest chiński pędzel, z prawdziwego włosia..).
 - Posypuję muszelki delikatnie mąką (kładę łyżeczkę mąki do małego siteczka, które stukam delikatnie łyżeczką, przenosząc je z jednej muszelki nad drugą).
 - Otrzepuję cala formę nad zlewem, żeby pozbyć się nadmiernych warstw mąki.
 - Do zamrażalnika.
 - Po kilku minutach druga warstwa: powtarzam operacje od 1 do 4, i zostawiam w zamrażalniku aż do momentu, kiedy będzie pora ładować ciasto.
 
Ciasto:
- Masło w małym rondelku stawiam na silnie rozgrzanym palniku.
 - Na ostrym ogniu rozpuszczam i gotuje masło przez 3-4 minuty, aż zbrązowieje i grozi przypaleniem.
 - Zdejmuję z palnika i przelewam do ogniotrwałej miseczki, żeby powoli ostygło.
 - Piekarnik na 325F/165C.
 - Przesiewam mąkę, cukier, proszek do pieczenia do wysokiej miseczki.
 - Do miseczki dorzucam białka, kardamon, migdały, zmieloną kawę, zaparzoną kawę, szczyptę soli i rozpuszczone masło. Wszystko, z wyjątkiem orzechów włoskich, jest w misce.
 - Blenderem ostro mieszam kilka chwil do momentu, kiedy masa jest spójna.
 - Teraz delikatnie wmieszam orzechy. Gotowe.
 - Rozmieszczam (małą łyżeczką albo dwoma, dla wygody) ciasto na zamrożonej foremce i buch do pieca.
 - Na oko w moim piekarniku 25 minut. Ale trzeba sprawdzać, z sumie paluchem najwierniej, czy pod dotykiem troszkę sprężynuje.
 - Wyjmuję z pieca, odstawiam.
 - Po krótkiej chwili wyrzucam na siatkę pojedyncze ciasteczka, muszelką do góry.
 - Smaruję kawową polewą (patrz poniżej).
 
Polewa:
- Kiedy ciasteczka w piecu, zaparzoną kawę i cukier zagotowuję w małym garnuszku i ostro gotuję kilka minut, aż większość wody odparuje i pozostanie kilka łyżek gęstego, błyszczącego syropu.
 - Zdejmę z palnika i poczekam, aż ciasteczka będą gotowe go smarowania.
 
Gotowe ciasteczka mogą być podane od razu, na ciepło, albo po całkowitym wystudzeniu. W takiej sytuacji można je zamknąć w szczelnym pojemniku i podać, nawet, jutro?
mmm cooookies ?